W nocy z 6 na 7 sierpnia 2025 roku, w Domostawie na Podkarpaciu, doszło do aktu, który nie może przejść bez reakcji.

Zdewastowano pomnik upamiętniający ofiary rzezi wołyńskiej – naszych rodaków, bestialsko zamordowanych przez ukraińskich nacjonalistów spod znaku OUN-UPA. Pomnik został zbeszczeszczony napisami w języku ukraińskim, a także symbolami bezpośrednio odwołującymi się do ideologii banderowskiej.
Dla nas, jako działaczy Ruchu Narodowego z Tarnowa, to nie jest „chuligański wybryk”. To celowy akt nienawiści wobec narodu polskiego i jego pamięci historycznej. To plucie w twarz ofiarom, które do dziś nie mają grobów, a ich rodziny nie doczekały się sprawiedliwości.
I niestety, to również efekt polityki kolejnych rządów – zarówno PO, jak i PiS, które przez lata przymykały oko na ukraiński nacjonalizm i hołubienie Bandery. W imię poprawności politycznej, strategicznych sojuszy czy taniej siły roboczej pozwolono, by w Polsce rozpleniły się środowiska, które otwarcie odwołują się do zbrodniczej ideologii.

W Tarnowie pamięć o Kresach i ofiarach ludobójstwa wołyńskiego wciąż żyje. Mamy rodziny, których przodkowie pochodzili z tych terenów. Znamy ich historie. Dlatego, jako lokalne struktury Ruchu Narodowego, nie możemy i nie chcemy milczeć, kiedy po raz kolejny ktoś próbuje zatrzeć prawdę historyczną.
Rząd milczy. Służby nie reagują. Politycy się boją.
Ale my się nie boimy.
Dziś potrzeba jednoznacznej odpowiedzi:
- Czy Polska pozwoli, by na jej ziemi bezkarnie profanowano miejsca pamięci?
- Czy będziemy udawać, że nie widzimy, jak banderyzm wkrada się do naszej przestrzeni publicznej?
- Czy naprawdę mamy czekać, aż ci, którzy dzisiaj dewastują pomniki, jutro zaczną grozić Polakom?
W imieniu tarnowskiego koła Ruchu Narodowego wzywamy władze do działania – nie tylko do ukarania sprawców tego haniebnego czynu, ale też do natychmiastowego zakazania propagowania banderyzmu w Polsce. Tak samo jak zabronione jest propagowanie komunizmu czy nazizmu, tak samo ideologia Stepana Bandery nie ma prawa bytu na ziemiach Rzeczypospolitej.
My, narodowcy z Tarnowa, nie zapomnimy tej zbrodni i nie pozwolimy jej wybielać. Domostawa to sygnał ostrzegawczy – i każdy patriota w Polsce powinien go potraktować poważnie.
Pamięć o ofiarach Wołynia to nie temat historyczny. To test naszej tożsamości i godności.
I my ten test zdajemy.

